"„Bogaćcie się!” – to biblijne wezwanie protestantyzm rozumie także jako wezwanie do gospodarności, pracowitości i przedsiębiorczości, z pożytkiem dla dobrobytu całej wspólnoty. A jako że gospodarka kapitalistyczna pozwala się bogacić najskuteczniej, toteż i mariaż kapitalizmu z protestantyzmem zawiązał się szybko i trwale." (Jan Hartman, Un. Jag.)".
Jakkolwiek należy się zgodzić, że protestantyzm (Europa północno-zachodnia) kojarzy się z zamożnoscią, należy zauważyć, że i kraje katolickie, czy może postkatolickie bywają bogate. Wiadomo nie liczy się religia, lecz możliwości rozwoju. Wszak nasz premier in spe kieruje nas na drogę do zamożnej wyspy, nie wspominając nawet czy chodzi o jejkatolicką czy protestancką część. Ważne, że zamożną.
Mamy się więc bogacić. Ze względu jednak na fakt, że ilość dóbr w naturze czy gospodarce jest ograniczona, zapewne należy uznać, że szybciej bogacić się tylko część społeczeństwa, gdyz dla całości miodu nie starczy. Zapewne ta część, która - jak to zauważył bohater "Tworzywa" M. Wańkowicza - podnosić będzie Polskę za cycki, więc otrzyma mleko, w odróżnieniu od tych co będą podnosić za d..ę, więc dostaną g...o.
Tak, że stwierdzenie "bogaćcie się" zostało chyba skierowane do tej grupy mlekowej - jak wiadomo z mleka można też kręcić lody. I chyba jest to stwierdzenie "bogaćcie się, nie zważając specjalnie na jakieś ograniczenia wynikające z rygorów prawa, bo przymkniemy na to oko"
No bo jak można inaczej odczytać sygnał w postaci nominowania na ministra sprawiedliwości, na miejsce znienawidzonego Ziobry, obrońcy H. Stokłosy (bez względu na fakt, że pan Ć. może być kryształowo czystym człowiekiem)?
